Nigdy jakoś szczególnie nie dbałam o moje włosy...Szampon i sporadycznie odżywka, czasem - od wielkiego święta -jakaś płukanka czy maseczka - i tyle...Tyle musiało wystarczyć.
Eliksir wydawał się być strzałem w "10". Ale...
Zacznijmy od początku...
GREEN PHARMACY, Eliksir ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych i farbowanych
Zamknięty w plastikowej, solidnej butelce z atomizerem w formie sprayu, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Umyte, jeszcze wilgotne włosy należy spryskać obficie, wmasować u nasady i już. Nie trzeba spłukiwać, owijać ręcznikami itp. Nic prostszego -psikasz i masz!Dodatkowo cieszy informacja zawarta na opakowaniu "100% natury - 0 % parabenów, bez barwników, SLS i SLES."
Zapach eliksiru bardzo przyjemny, ziołowy, ale słodki.
Sam eliksir ma postać wodnistego płynu.
Jeśli chodzi o działanie - już po pierwszym użyciu włosy wyglądały lepiej, no i ładnie pachniały.
Troszkę swędziała mnie głowa, ale pomyślałam, że to może taki efekt uboczny, że może te ekstrakty zaczynają działać i się nie myliłam, ale!
Po trzeciej aplikacji już nie mogłam wytrzymać drapałam się i drapałam...I musiałam natychmiast umyć głowę. Myślę sobie co jest??? Przecież to tylko ziółka...
No i dopiero wtedy (nie ma to jak refleks!) przeczytałam DOKŁADNIE opis produktu:
Pewnie pomyślicie czego ta baba chce od opisu??? Większości pewnie się spodoba, ale nie mi...
Uczulonej od lat na KIEŁKI PSZENICY!!! I na RUMIANEK też... (choć mniej, ale oba w połączeniu to dla mnie masakra...)
Mam nauczkę! Czytaj dokładnie czego używasz!
Więcej o eliksirze nie powiem, bo i nie mam jak. Odstawiłam go od razu i poleci do kogoś innego, kogoś, kto nie jest uczulony na żaden ze składników.
Eliksir kosztuje 7,70zł i można go kupić m.in. TU
Dziękuję Drogerii Uholki za możliwość przetestowania eliksiru i za przypomnienie mi, że ważnym jest by czytać opis produktu!
Monika
nie miałam
OdpowiedzUsuń;)
UsuńRumianek, to już nie dla mnie bo on rozjaśnia włosy mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńcoraz bardziej doceniam GP ;)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńkosmetyk, który wywołuje swędzenie głowy u mnie odpada, chyba że będzie ostrożnie aplikowany tylko na włosy.
OdpowiedzUsuńu mnie też odpada takowy
Usuńlubie kosmetyki z GP :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSzkoda, że tak Cię uczulił ;/ Dla mnie też byłby strzałem w 10, bo nie trzeba spłukiwać :)
OdpowiedzUsuńniestety :/
UsuńOjej, niedobrze, ja na szczęście nie mam uczulenia, przynajmniej na razie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGreen pharmacy polecała mi też koleżanka z pracy, bo mam bardzo wrażliwą skórę głowy. Nie mogę używać zwykłych farb do włosów, bo czeka mnie wtedy pogotowie (puchnę), a po szamponach przeważnie swędzi mnie głowa i różne cuda mi się na skórze robią.
OdpowiedzUsuńja mimo wszystko nadal mam ochotę wypróbować inne kosmetyki GP, tylko bez tych nieszczęsnych pszenic i rumianków :D
UsuńAktualnie czekam w ogonku do alergologa, może też dowiem się co mi szkodzi :)
UsuńA to pech :/ Po niektórych olejach też mam problemy ze swędzeniem skóry głowy :)
OdpowiedzUsuń:/
UsuńCiekawe jak sprawdziłby się u osób nieuczulonych ;)
OdpowiedzUsuńdlatego też poleci w inne ręce (a właściwie to na inne włosy )
UsuńOj nie, skoro wywołuje swędzenie to odpada, od razu miałabym łupież...a walczę już chyba rok ze swędzącą skórą głowy.
OdpowiedzUsuń:(
UsuńNo to nie fajnie trafiłaś z produktem. Dlatego ja właśnie staram się dobierać współprace na zasadzie "ja wybieram co testuję" Jednak nie dziwię się, że się skusiłaś, lubię tą firmę :)
OdpowiedzUsuńNadal mam ochotę wypróbować ten drugi eliksir GP :)
UsuńJa miałam wersję wzmacniającą tego eliksiru i był tragiczny! Po 2 użyciach strasznie zaczęły wypadać mi włosy :/
OdpowiedzUsuńoj :( a ja właśnie miałam ochotę go wypróbować...
UsuńO matko, to nie za ciekawie.. ale produkt mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNa szczęście nie jestem uczulona na te składniki, ale ostatnio zraziłam się do produktów GP do włosów.. dlatego nie wiem czy zdecydowałabym się na wypróbowanie tego eliksiru.
OdpowiedzUsuń:/
Usuńużywam teraz tego eliksiru , tylko do włosów wypadających , szybka i wygodan aplikacja :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmuszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńojej to trzeba koniecznie czytać etykietki. Ja jestem uczulona na Lipę i kiedyś omyłkowo Mama kupiła mi szampon lipowy, po myciu głowy wyglądałam jak śmierć
OdpowiedzUsuńteraz to już będę pamiętała by czytać :P
UsuńOjej, ale się urządziłaś :) Ja na szczęście nie jestem na nic uczulona :)
OdpowiedzUsuńszczęściara :)
UsuńOjeju, szkoda,że u Cb się nie sprawdził,że też musiał mieć te kiełki w składzie, mnie by się taki przydał:)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńhahha :) no ale gdybyś nie była uczulona, to pewnie by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńtrudno to ocenić...
UsuńNie miałam tego nigdy, ojj to teraz będziesz czytać dokładnie :)
OdpowiedzUsuńbędę! :D
Usuńszkoda, że Cię uczulił.. ja nie mam alergii, to chętnie go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKurcze, szkoda, że masz uczulenie na składnik tego kosmetyku... Może kiedyś wypróbuję ten kosmetyk, ale jakoś jestem uprzedzona do produktów GP.
OdpowiedzUsuń:(
Usuńjestem za jak najbardziej naturalnymi kosmetykami;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie >>> redlips-evelinafashion.blogspot.com
jesli ci się spodoba zapraszam również do obserwowanych:)
pozdraiwam;*
Biedna ;( dobrze, że w miarę szybko się zorientowałaś. Ja go mam i świetnie mi służy
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBiedactwo : Słyszałam o nim wiele dobrego, chętnie go wypróbuję na sobie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO kurczę, szkoda, że tak zareagowała Twoja skóra, ale z drugiej strony widać, że wsadzili w to prawdziwą pszenicę i rumianek ;) Ja w tej chwili stosuję eliksir GP przeciw wypadaniu włosów, mam nadzieję, że u mnie zadziała.
OdpowiedzUsuń:D
Usuń