Miałam się tu rozpisać, że upał, że grzeje, ale jak za oknem jest to każdy widzi. Najchętniej spędzałabym takie dni w dużym (aczkolwiek zacienionym) basenie. Godzinna droga do pracy komunikacją miejską w samo południe nie należy do najprzyjemniejszych. Zwłaszcza jak brak klimatyzacji. Ale nie o tym dziś.
Dziś o wczorajszej przesyłce, która czekała aż wrócę nocą z pracy. Ciężka i pachnąca - takie dwa pierwsze określenia jakie mogłam jej nadać. Po otwarciu doszło jeszcze - urzekająca.
Co się w niej znajdowało? Zobaczcie sami!
Dziś o wczorajszej przesyłce, która czekała aż wrócę nocą z pracy. Ciężka i pachnąca - takie dwa pierwsze określenia jakie mogłam jej nadać. Po otwarciu doszło jeszcze - urzekająca.
Co się w niej znajdowało? Zobaczcie sami!