Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Original Source. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Original Source. Pokaż wszystkie posty
6/23/2014
1/31/2014
12/01/2013
10/28/2013
7/03/2013
Do dna...
Galeria wykończonych, przegląd tych, co sięgnęli dna, czy jak kto woli - denko.
Przyznaję całkiem szczerze, że jestem zadowolona z tego denka - choć jak zwykle za mało próbek zostało zużytych. Chyba zrobię sobie zakaz używania kosmetyków pełnowymiarowych dopóki nie zużyję połowy próbek danego rodzaju.
Ale przejdźmy do konkretów.
Zbieram wszystkie opakowania, do mojej torby Koziol ( taką samą możecie wygrać w moim rozdaniu KLIK) - jest łatwa w czyszczeniu, bo wykonana z gumy(gumo-plastiku?) - więc nie straszne mi ewentualne jej zabrudzenia.
Przyznaję całkiem szczerze, że jestem zadowolona z tego denka - choć jak zwykle za mało próbek zostało zużytych. Chyba zrobię sobie zakaz używania kosmetyków pełnowymiarowych dopóki nie zużyję połowy próbek danego rodzaju.
Ale przejdźmy do konkretów.
Zbieram wszystkie opakowania, do mojej torby Koziol ( taką samą możecie wygrać w moim rozdaniu KLIK) - jest łatwa w czyszczeniu, bo wykonana z gumy(gumo-plastiku?) - więc nie straszne mi ewentualne jej zabrudzenia.
3/05/2013
Lutowe denko
Czas zakończyć weekendową przerwę w blogowaniu ;)
Dziś pora na lutowe denko.
Tak się ono prezentowało u mnie:
Wszystko zmieściło się do mojej "denkowej" torby, więc nie ma tego za dużo:
Pora poznać zdenkowanych bliżej:
- Biały Jeleń Żel pod prysznic Hipoalergiczny premium.
Trochę mało się pieni. Nie zauważyłam w nim nic co by mnie powaliło na kolana. Myje i tyle. Nie kupie ponownie.
- Original Source. Płyn do kąpieli czekolada i mięta.
Fanką OS jestem od samego ich początku i w tym momencie nie zmienię zdania. Przy okazji wspomnę, że pierwszy płyn do kąpieli z OS jaki miałam (z imbirem chyba jak dobrze pamiętam) trochę mnie uczulił, jednak dałam im drugą szansę i jest ok :)
Na pewno kupię ponownie.
- Flos-lek SlimLine peeling do mycia ciała.
Opisywałam go tu ---> KLIK
Czy kupię go ponownie? Nie wiem.
- Perfecta SPA solny peeling do ciała. Minerały morskie+olejek z krokosza.
NIE!NIE!NIE! Starałam się wykańczać go jako peeling do stóp, jednak pomyślałam, że czemu one mają być pokrzywdzone i wywalam resztę tego peelingu. Opisywałam ten peeling tu ---> KLIK
Nie kupię ponownie!
- babydream Szampon.
Klasyk. Idealny do mycia pędzli. Używałam go również zgodnie z przeznaczeniem.
Kupię ponownie.
- Inter Fragrances Petrole. Szampon. Kuracja do włosów normalnych, ciemnych, farbowanych na ciemno.
Na początku wydawał mi się za mocny, jednak do pierwszego mycia używałam jego a do drugiego tego z babydream i było ok. Pachnie kandyzowaną skórką z pomarańczy. Dobrze się pieni. Jeśli używamy go samego to włosy po myciu są splątane i ciężkie do rozczesania, czego nie lubię.
Czy kupie ponownie? Chyba nie.
- B-lift Krem do twarzy.
Opisany tu ---> KLIK. Bardzo go lubiłam.
Czy kupie ponownie? Gdyby cena była niższa to tak. Może kiedyś ;)
- Ziaja. Maska kojąca z glinką różową. Skóra wrażliwa.
Bardzo polubiłam te maseczki Ziaja. Póki co dla mnie najlepsze.
Kupię ponownie.
- próbki i minturki
Znów za mało tego zużyłam. Chyba wyznaczę sobie jakąś normę miesięczna w próbkach i jak nie zużyje to będzie kara hihi :)
Na zdjęciu powyżej widzicie opakowanie po zielonej plastelince, jak nazwałam FUN z Lusha. Fajny gadżet, tylko jeszcze żeby oprócz koloru i pianki dawał jakiś zapach to byłby super :)
Tak wyglądała woda po jego wrzuceniu :
I to koniec moich lutowych zużyć.
Zabieram się do paznokci, bo mam lekkie opóźnienie w projekcie :/
Monika
Dziś pora na lutowe denko.
Tak się ono prezentowało u mnie:
Wszystko zmieściło się do mojej "denkowej" torby, więc nie ma tego za dużo:
Pora poznać zdenkowanych bliżej:
- Biały Jeleń Żel pod prysznic Hipoalergiczny premium.
Trochę mało się pieni. Nie zauważyłam w nim nic co by mnie powaliło na kolana. Myje i tyle. Nie kupie ponownie.
- Original Source. Płyn do kąpieli czekolada i mięta.
Fanką OS jestem od samego ich początku i w tym momencie nie zmienię zdania. Przy okazji wspomnę, że pierwszy płyn do kąpieli z OS jaki miałam (z imbirem chyba jak dobrze pamiętam) trochę mnie uczulił, jednak dałam im drugą szansę i jest ok :)
Na pewno kupię ponownie.
- Flos-lek SlimLine peeling do mycia ciała.
Opisywałam go tu ---> KLIK
Czy kupię go ponownie? Nie wiem.
- Perfecta SPA solny peeling do ciała. Minerały morskie+olejek z krokosza.
NIE!NIE!NIE! Starałam się wykańczać go jako peeling do stóp, jednak pomyślałam, że czemu one mają być pokrzywdzone i wywalam resztę tego peelingu. Opisywałam ten peeling tu ---> KLIK
Nie kupię ponownie!
- babydream Szampon.
Klasyk. Idealny do mycia pędzli. Używałam go również zgodnie z przeznaczeniem.
Kupię ponownie.
- Inter Fragrances Petrole. Szampon. Kuracja do włosów normalnych, ciemnych, farbowanych na ciemno.
Na początku wydawał mi się za mocny, jednak do pierwszego mycia używałam jego a do drugiego tego z babydream i było ok. Pachnie kandyzowaną skórką z pomarańczy. Dobrze się pieni. Jeśli używamy go samego to włosy po myciu są splątane i ciężkie do rozczesania, czego nie lubię.
Czy kupie ponownie? Chyba nie.
- B-lift Krem do twarzy.
Opisany tu ---> KLIK. Bardzo go lubiłam.
Czy kupie ponownie? Gdyby cena była niższa to tak. Może kiedyś ;)
- Ziaja. Maska kojąca z glinką różową. Skóra wrażliwa.
Bardzo polubiłam te maseczki Ziaja. Póki co dla mnie najlepsze.
Kupię ponownie.
- próbki i minturki
Znów za mało tego zużyłam. Chyba wyznaczę sobie jakąś normę miesięczna w próbkach i jak nie zużyje to będzie kara hihi :)
Na zdjęciu powyżej widzicie opakowanie po zielonej plastelince, jak nazwałam FUN z Lusha. Fajny gadżet, tylko jeszcze żeby oprócz koloru i pianki dawał jakiś zapach to byłby super :)
Tak wyglądała woda po jego wrzuceniu :
I to koniec moich lutowych zużyć.
Zabieram się do paznokci, bo mam lekkie opóźnienie w projekcie :/
Monika